Do tej pory zabawa polegała na wyrzucaniu kształtów. Teraz zabawka stała się prawdziwą zabawką. Bierzemy ją siadamy i układamy kilka razy to samo. No to zdradzę jak to zrobiłam. To proste, na każdym miejscu, gdzie trzeba włożyć puzzel wkleiłam wydrukowane i zalaminowane zdjęcia naszej rodziny - jest Mama - koło, Tata - trójkąt i dziecię - kwadrat.
Młody sięga z chęcią, mówi "tiu", "mama", "tata", cieszy się, zakrywa znowu i znów to samo. Nie wiem czy nauczył się wkładać na miejsce dzięki mojemu pomysłowi, czy po prostu rozwojowo stał się na to gotowy, wiem, że bawi się układanką chętniej niż wcześniej i dłużej. Za jakiś czas zmienię obrazki na samochody, zwierzęta, owoce czy inne związane z jesienią lub zimą, a może Świętami.
Dodaj napis |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz