Siedzimy w domu i siedzimy, więc zabraliśmy się za różne ciekawe rzeczy, w tym te o malowania. Słyszeliście o piance do golenia, jak fajnym jest środkiem do zabawy? Nie? To wypróbujcie. My użyliśmy pianki białej, nie barwiłam jej barwnikami, chociaż można. Młody malował na blasze z piekarnika, która jest czarna, więc chciałam, żeby było kontrastowo.
Biała pianka i czarne podłoże. Ale fajnie wyglądają też pianki barwione. Najlepiej maluje się w łazience po wannie, ale ponieważ Dziecię jest chore, nie ma szans, żeby go rozebrać i, żeby siedział tyle w wannie. Tę opcję zostawimy na ciepłe dni. Póki co malujemy rękami rozcieramy, dotykamy. Najpierw nałożyłam tylko trochę, jak widać Młody sprawdza podejrzliwie co to jest. Potem wycisnęliśmy więcej. Sam proces wyciskania też jest fascynujący dla takich Maluchów.
Piankę można rozsmarowywać na dużych kartkach, na folii, cercie itp. Można po niej chodzić, malować rękami, pędzlem, można bawić się spychaczem czy innym samochodem. Polecam, bo jest to niedroga rzecz - kupujemy najtańszą, a daje sporo fajnych wrażeń dotykowych i wzrokowych. Chociaż trzeba powiedzieć, że nasz Syn Pierworodny stwierdził ostatnio, że nie lubi się brudzić, chociaż zawsze lubił i jak ma coś na rączce od razu wyciera lub swoim "yyy" domaga się od nas tego. Chyba taki wiek, tym bardziej, że samo wycieranie rąk, strzepywanie jest szalenie atrakcyjne teraz dla niego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz