Ostatnio miałam wielką ochotę pomalować farbami, ale nie było w domu żadnych plakatówek. Zbieram się od długiego czasu do zamówienia wielkich tub, ale nie ma czasu nigdy. Zrobiłam więc farby domowe - szklanka soli, mąki i wody. Wymieszałam wszystko i porozlewałam do formy na muffiny. Do każdej przegródki dodałam trochę barwnika spożywczego i gotowe.
|
Maczamy i malujemy |
|
Gotowe farby |
Zaprosiłam Młodego na ceratę, dałam czyste kartki, pędzel - dość chudy, zazwyczaj malujemy 6, ale zaginął i do dzieła. Dziecię nawet w trakcie zmieniło sobie chwyt pędzelka na bardziej prawidłowy.
|
Zmiana chwytu z takiego... |
|
Na taki.... |
I w międzyczasie stwierdziło, że jednak lepiej i ciekawiej jest malować sobie po stopach, skupienie w tym momencie było niemal dotykalne :)
|
Zielona jest ładna |
|
Żółta też niczego sobie |
|
Nasze dzieła |
Jeśli macie chęć próbujcie z takimi farbami, a nuż komuś zostały barwniki do jajek. Jak nie można próbować z naturalnymi - sokiem z buraka, marchewki, jarmużu lub szpinaku. Wystarczy je tylko zmiksować. Farby mamy w lodówce w słoikach po owockach dla dzieci. Dwa tygodnie mogą tam być,chociaż bardziej gęstnieją. Efekt soli jest fajny po wyschnięciu, generalnie prace muszą się wysuszyć, przynajmniej dzień, farba jest mokra, ale warto dla takiego efektu poeksperymentować. I oczywiście tymi farbami można malować palcami, nie tak jak my pędzlem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz