czwartek, 30 lipca 2015

W krainie lodu cz.2

 Wywołana do tablicy zabawę tę zrobiłam i ja, tyle, że nie z moim Maluchem, a przedszkolakami. Skoro podróżowaliśmy po krainie lodu, to żal było nie wykorzystać okazji i nie pobawić się trochę. Pomysł nie jest nowy i wiele osób już robiło coś takiego, więc absolutnie nie przypisuje sobie autorstwa. Pokażę tylko jak wyglądało to u nas.
lewa strona

wtorek, 28 lipca 2015

Kraina lodu - inne klocki, czyli cukrowe budowle.

Dziś znów zadanie dla przedszkolaków. Przez wakacje zwiedzamy rożne kontynenty i zawitaliśmy do krainy lodu. Mieliśmy kilka zadań do znalezienia i wykonania, jak odgadywanie zagadek na temat życia Eskimosów, zabawy literkami i układanie wyrazów związanych z tematem, dobieranie psów do zaprzęgów. Ale największą atrakcję zostawiliśmy na koniec. Zrobiliśmy sobie igloo z kostek cukru. Niestety nasze były chyba dość słabe, różnych rozmiarów, małe i trochę pokruszone. Jak ktoś używa na co dzień do słodzenia i wie jakiej firmy są dobre, niech użyje tych dobrych. Niemniej jako ćwiczenie palców, cierpliwości, wytrwałości i kreatywności są i takie dobre.
warstwa na warstwie




poniedziałek, 27 lipca 2015

Mama gadżeciara - pieluszki wielorazowe

Jakiś czas temu zostałam nazwana gadżeciarą. Aż taką straszną gadżeciarą nie jestem, bo Młody nie ma aż tylu rzeczy, staramy się o minimalizm w tym względzie, ale ma kilka uznanych za dziwne, czy mało znanych, a nam ułatwiających życie. Pierwszą rzeczą są pieluchy wielorazowe i o nich będzie dziś.
Od drugiego miesiąca życia Młodego używamy tych pieluch. Pierwszy miesiąc, noworodkowy upłynął nam na karmieniu i poszukiwaniu wszelkich informacji na temat tych pieluch. Wcale nie było to łatwe, bo zrozumienie czym różnią się różne rodzaje pieluch bez oglądania ich na żywo, nie było proste. Ale zamówiliśmy je. Przekonał nas do tego aspekt środowiskowy - przez pierwszy miesiąc tony pampersów wylądowały w śmietniku i nie chcieliśmy tego powtarzać. Ale przede wszystkim fakt, że chłopakom nie powinno się przegrzewać jąder, a w pampersie niestety nie ma cyrkulacji odpowiedniej i temperatura się podnosi.
piórka Milovi

czwartek, 23 lipca 2015

Parki, Ogrody, Farmy...

Dziś żadnej inspiracji na zabawę nie ma, tylko moje przemyślenia.
Ostatnimi czasy, przymusowo byłam z dziećmi na wycieczce w Magicznych Ogrodach niedaleko Janowca nad Wisłą. I naszła mnie refleksja, że nie rozumiem do końca idei istnienia takich miejsc, i że w tym, istnieje pewne niebezpieczeństwo dla dzieci. Czemu niebezpieczeństwo? Bo zamiast uczyć dzieci piękna, rozwijać ich wrażliwość, to pokazujemy maluchom plastikowe badziewie - tu były wielkie marchewki, zające, smoki. Po co to? Atrakcją były też wielkie włochate Stwory, nie pamiętam nazwy, w których włącza się muzyczka, coś jak Mikołaj, taki grający i ruszający dzwonkiem. KICZ. I owszem cały teren był fajny, ładny, ale czy zwiedzanie ma na tym polegać, żeby włóczyć się od placu zabaw do dmuchańców, przez plastikowe rzeźby?

poniedziałek, 20 lipca 2015

Tęcza, tęcza cz. 2

Kolorów tęczy ciągle nam mało, więc tym razem pobawiliśmy się tak jak lubimy, czyli brudząc się i doświadczając świata. Nawet Mama nie narzekała, że bawimy się jedzeniem. Nawet Tatuś nie marudził tym razem, że brudno i ciężko to sprzątnąć, tylko zachwycił się efektem. A jakim? A takim, choć zdjęcia nie oddają tego dokładnie.

niedziela, 19 lipca 2015

Tęcza, tęcza, cza, cza, cza

Ostatnio często na niebie widać tęczę, więc i my sobie w domu zrobiliśmy takową.Niestety doświadczenie z miska i lusterkiem nie wyszło, jak chcieliśmy robić to akurat słońce nam nie świeciło w tę stronę, ale to nic.
Bawiliśmy się tak:

1. Zrobiliśmy sobie półkę z tęczowymi rzeczami.

piątek, 17 lipca 2015

OdbijANKI dopasowywANKI

Ostatnio była rzecz o morskiej kąpieli, o tu. Podczas sprzątania po niej wpadłam na nową zabawę, tylko tym razem dla starszego dziecka, od ok. 2,5 roku powinno być ok, chyba, że uprościmy, to i dla młodszych ciut. Nasze Dziecię musi trochę poczekać, więc nie wiem jak się zabawa sprawdza.


poniedziałek, 13 lipca 2015

Morze - kąpiel sensoryczna

Ostatnio często urozmaicamy sobie kąpiele, może wynika to z tego, że po powrocie do pracy nie mam większej szansy na zabawę z młodym, bo wychodzimy na dwór na popołudniowy spacer, a potem jest kąpiel i spanie. Dlatego bawimy się z wodą. Dziś zrobiliśmy sobie morze w wannie.

sobota, 11 lipca 2015

Puzzle dla malucha

Jakoś nie myślałam, żeby dla naszego roczniaka kupować puzzle, wydawał mi się za mały. Aż do czasu kiedy nie zobaczyłam takich puzzli, używanych jako pomoc Montessori.


wtorek, 7 lipca 2015

Inspiracje z kwiaciarni

Dziś napiszę o materiale, z którym ostatnio się bawiliśmy, a który trafił w nasze ręce z kwiaciarni. Materiał okazał się bardzo fajny, więc polecam. Koszt takiego opakowania kulek to 4 zł, być może są tańsze, nie wiem.

poniedziałek, 6 lipca 2015

Kołyska dziecięca DIY

Kiedy nasz syn spędzał czas w moim brzuchu zaczęliśmy myśleć o łóżeczku dla niego. I jakoś nie wpadliśmy na to, że można zdziałać coś samemu w tym temacie. Aż do czasu, kiedy mój mąż nie pokazał mi zdjęć kołyski zrobionej przez jego koleżankę z pracy.
Wtedy zaczęło się szukanie starej kołyski. Szybko udało się taka znaleźć u nas w mieście, pojechaliśmy i kupiliśmy. Była zjedzona przez korniki, nie miała szczebelków na materac, i generalnie wyglądała tak.

piątek, 3 lipca 2015

Zabawy z piaskiem i wodą

Ostatnio był wpis o piasku, o tu, leżał on sobie u nas i leżał, aż w końcu postanowiłam go wykorzystać, żeby się nie zepsuł. Oczywiście wykorzystać w ciut inny sposób. Pomocne okazały się upały. Zrobiłam dla Dziecięcia morze i plażę na balkonie.


środa, 1 lipca 2015

Domowy piasek

Kto nie robił domowego piasku, niech szybko nadrobi braki. Dzięki niemu dzieci, które lubią babranie się w piaskownicy dadzą chwilę wytchnienia, bo ta zabawa zajmuje je na kilka chwil - u rocznego dziecka było to 45 minut, więc niesamowicie dużo. Fakt, że samotnej zabawy było mniej, a potem mama musiała być w pobliżu, ale zajęcie na taki czas, to nie lada wyczyn.