Ostatnio był wpis o piasku, o
tu, leżał on sobie u nas i leżał, aż w końcu postanowiłam go wykorzystać, żeby się nie zepsuł. Oczywiście wykorzystać w ciut inny sposób. Pomocne okazały się upały. Zrobiłam dla Dziecięcia morze i plażę na balkonie.
Najpierw rozłożyłam niebieskie materiały na ziemi, wlałam wodę do niebieskiej miski, a potem dookoła rozsypałam nasz piasek. Na nim umieściłam muszelki, kraby plastikowe, rybki wrzuciłam do wody.
Zrobiłam nawet łódkę z papieru, niestety taka szybko tonie, ale można ją wykorzystać przy starszych dzieciach do zabaw oddechowych.
No i zaczęła się zabawa, badanie wody, przelewanie,chlapanie łopatką,
dłonią, grabkami, wrzucanie zwierzątek do wody, samodzielna kąpiel w
misce, lepienie z piasku. Radości nie było końca. Bez ograniczeń Młody
mógł rozsypywać piasek, sypał po sobie, by następnie zmoczyć się w
wodzie i znów wytarzać w piasku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz