Tak na szybko, ponieważ nie wychodziliśmy popołudniową porą na spacer, Młody był po szczepieniu, a deszcz lał, wycięliśmy (razem, 1, 5 roczniak wycina z Mamą) kształty. Zalaminowaliśmy, bo rączki syna drą wszystko, przy okazji poćwiczyliśmy oddychanie - logopedyczne ćwiczenie. Dziecię na coś co jest ciepłe nauczyło się dmuchać i chuchać, a zalaminowane karty są ciepłe. Stworzyliśmy ramki w czterech podstawowych kolorach i czterech kształtach. Mamy koło, kwadrat, trójkąt i gwiazdkę.
Zaczynamy zabawę od rozpoznawania kolorów - to prawie opanowaliśmy "Popatrz, tu jest czerwony, zielony, niebieski, żółty." "Gdzie jest żółty?".
Potem dobieramy kształt do ramki. Ja nazywam kolor i kształt, Dziecię szuka. Młody rozpoznaje i nazywa bezbłędnie koło, jak na fana motoryzacji przystało. Pozostałe kształty dobiera, pewnie kolor mu też pomaga w tym, również prawidłowo. Ćwiczymy teraz precyzję, żeby koło faktycznie znalazło się w ramce a nie pół za nią, ale to długa droga.
Czasem dobieramy karty lub inne przedmioty w odpowiednich kolorach i wkładamy do ramek.
Na koniec musimy poskakać/pochodzić po wszystkich polach. Zabawa szybka, tzw. edukacyjna, raz na jakiś czas wyjmiemy sobie nasze ramki, by ćwiczyć kolory i kształty.
Fajny pomysł! Co prawda my dopiero zaczynamy przygodę z ksztaltami ale za jakiś czas będzie jak znalazł. :)
OdpowiedzUsuńMy też zaczynamy, na opanowanie mamy czas, ale w zabawie wszystko można wprowadzać wcześniej, a mi jak wpadnie coś do głowy to musi być zrobione,nieważne, że dziecko ma 1,5 roku:) pochwalcie się waszą zabawą jak zrobicie
OdpowiedzUsuń