sobota, 7 listopada 2015

Kamienne memory

Z naszych wakacyjnych jeszcze zbiorów zostało nam trochę kamieni. Postanowiłam się nimi zająć, tworząc memory. Natchnienie przyszło u koleżanki, która prezentowała memo Granny, a ja wspomniałam, że Młody jeszcze nie rozumie co to znaczy takie same.

Wydrukowałam małe obrazki z internetu z pojazdami (a jakżeby inaczej, jak nie ulubiony temat). Oczywiście razy dwa, przykleiłam na kamieniach, posmarowałam werniksem i gotowe.
Teraz bawimy się szukając do pary pojazdów: "gdzie jest drugi samochód?", "daj mi taki sam  pojazd" i kładziemy obok.


Pojazdy oczywiście też nazywamy. Możemy czasem ułożyć węża ciągniętego przez lokomotywę. Pobawić się w klasyczne memo też możemy, tylko na razie z mężem. Wadą zabawki jest to, że starsi mogą zapamiętać kształt kamieni, ale dla maluchów taka zabawka jest jak najbardziej ok. Poza tym możemy zakrywać obrazki i zgadywać co zniknęło - wersja dla starszych dzieci albo po prostu rzucać nimi, jak to z kamykami bywa.

A materiał fajny, aż chce się te kamyczki przekładać, dotykać, deptać i wszystko tanie jak barszcz.

2 komentarze:

  1. też mamy, tylko obrazki są namalowane farbami :) filozofia steinerowska jest mi bardzo bliska...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My lubimy takie naturalne zabawki, sama łapię się na tym, że je bezmyślnie biorę do ręki przekładam, mają coś relaksującego w sobie. U nas malowane były tu - http://wiecbawmysie.blogspot.com/2015/09/kamienie.html, chciałam też sprawdzić jak wyjdą z wydrukiem.

      Usuń