czwartek, 25 czerwca 2015

Kąpiel balonowa

Dziś trochę o zabawach sensorycznych, a konkretnie jednej z nich - o kąpieli z balonami. Zabawiliśmy się tak zupełnie spontanicznie. Byliśmy w Pepco po płaszczyk na deszcz, a przy okazji w ręce wpadły nam balony.

Balony zostały nadmuchane, wrzucone do wanny i kąpiel była gotowa. Młody początkowo miał trudność z łapaniem mokrych baloników, po chwili jednak już nie.

Balony podrzucaliśmy do góry, odbijaliśmy, nazywaliśmy kolory, masowaliśmy się. Dziecię łapało balon, podawało, goniło jeden upatrzony. Doskonale przy tym trenowało chwyt i rzut. Potem zaczęliśmy "słuchać" balonów. Pocieraliśmy o mokry balon ręką - aż zęby mnie bolą od tego dźwięku. Potem laliśmy konewką, uzyskując piękny dźwięk deszczu. Trzeba to zapamiętać i w przyszłości wykorzystać. Zabawę polecamy, balony zostały odłożone na następny raz. To znakomita stymulacja dotyku i wzroku, doskonalenie małych dłoni.


Musimy dokupić ich jeszcze trochę, żeby cała wanna była pełna.Przy okazji dowiedzieliśmy się, że kiedy balony za długo są w wodzie, to przyklejają się mocno do siebie i próba oderwania ich kończy się pęknięciem. Wiedzieliście o tym? W zimie będziemy robić balonowe bałwanki.

2 komentarze:

  1. Ale świetny pomysł! I super blog:) wieczorem mam zamiar przeczytać go całego, zaraz po tym jak synka położę spać po balonowej kąpieli bo ten patent spróbuję już dziś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Więc bawmy się17 lipca 2015 17:12

      Dzięki :) my kapiemy się teraz raz na dwa tygodnie z balonami, taka fajna zabawa jest, aż żal kończyć. Z każda kąpielą też lepiej idzie nam chwytanie i rzucanie balonem. Miłej kąpieli :) A i widzę, że Ty masz zdolności szyciowe, fajnie :)

      Usuń