Zaczęło się od zrobienia wielkiej wspólnej makiety, świata dinozaurów. Wykorzystaliśmy sizal, uschnięte kwiaty, piasek, kamienie, patyki, szyszki, rolki po papierze toaletowym, bibułę, muszle, pióra, pudełka, farby, brokat, klej i stworzyliśmy taka oto makietę, na której umieściliśmy figurki dinozaurów.
Poznawaliśmy, które są drapieżcami, a które są roślinożerne. Opowiadaliśmy sobie przy pracy jak mogły żyć te stwory, co się z nimi stało.
Dzieciaki zaczęły spontanicznie bawić się dinozaurami na makiecie, dinozaury jadły, rozmawiały, zawierały małżeństwa. Z opakowań po jajkach niespodziankach i masy solnej zrobiliśmy jaja dinozaurów. Okleiliśmy jajo ( w którym był mini dinozaur albo jakaś figurka masą solną, trochę podbarwioną na szaro. Potem jak masa wyschła, zaczęła pękać, czasem z nasza pomocą i tak wykluły się nam dinozaury.
W kolejnych etapach przenieśliśmy się do współczesności, składaliśmy szkielet dinozaura. Kości najpierw ulepiliśmy z rolek po papierze toaletowym lub ręcznikach papierowych. Na końcach złożyliśmy po dwie kule z papieru, a potem wszystko maczaliśmy w kleju CR (vikol) rozpuszczonym z wodą i oklejaliśmy białą kartką.
Zwracaliśmy uwagę na budowę dinozaurów, ich krótkie przednie łapy, ogon.
No i na koniec została nam zabawa w paleontologów. Zakopałam kości w piaskownicy, a dzieci miały za zadanie odkopać wszystkie. Słowo paleontolog zostało w mig opanowane.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz