środa, 24 czerwca 2015

Tipi - tanio

Zbliżają się wakacje, słońce mocniej grzeje, a więc postanowiłam pochwalić się swoim tipi, namiocikiem, w którym schowamy się przed słońcem, poczytamy w spokoju książeczkę, odpoczniemy od bodźców zewnętrznych.
Tipi oglądałam na różnych blogach, w sklepach, wszędzie były strasznie drogie. Postanowiłam zatem zrobić je sama. Zdolności do szycia nie mam. Za to chyba mam dużo cierpliwości, bo maszyny nie wyrzuciłam przez okno, kiedy ścieg był krzywy, nici się rwały, w bębenku kończyła się co chwilę nawinięta nić, maszyna nie chciała współpracować, bo ścieg zbyt mocno się napinał, nagle zgubiłam jedną ściankę namiotu, a potem jedną zszyłam nie tą stroną co trzeba. itd. Ale dałam radę, uff i mam tipi za 20 zł. Gdybym poszła do lasu i wystrugała jakieś kije mogłabym mieć za 5 zł.

Podstawą jest materiał z jakiego chcemy szyć. Musi być duży, ja miałam podstawę trójkąta 75 cm, wysokość 150 cm. Plus zakładki na kije. Takich trójkątów potrzebowałam 5. Wykorzystałam w tym celu poszwę na kołdrę, kupiona w szmateksie za 5 zł. Z przodu namiot ma zapięcie na napy, pozostałość po pościeli i tamtym zapięciu. Trójkąty trzeba zszyć ze sobą i przeszyć raz jeszcze, ok. 5 cm od brzegu, by były kieszenie na kijki.

Potem wkładamy kijki  związujemy. Ja kupiłam po 3,50 zł w Obi kije bambusowe. Zapewne łatwiej jest wszystko ustawić kiedy ma się profesjonalne kije, takie jak do szczotki. Wówczas można wywiercić w nich dziury, przewlec sznurek i nic nie opada. Ale u mnie, choć z większym trudem, też wszystko działa.
Najlepsza zabawa jest, kiedy dziecko jest większe, ma wówczas większą potrzebę chowania się. Taki namiocik znakomicie sprawdza nam się na balkonie, a w przyszłości mam nadzieję w naszym wymarzonym ogrodzie będziemy go ustawiać. I zaczniemy prawdziwą zabawę w Indian :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz