Do rękawic nalałam wodę, ciepłą i zimną, by wrażenia sensoryczne były różne. Zimna woda jednak szybko się nagrzewa zanurzona w wannie z ciepłą, ale przynajmniej na początek jest ok. Dziecię balonami rzucało, zmęczone całym dniem, ząbkowaniem i katarem, miało uciechę, rzucało bomby, aż woda po całej łazience chlapała. Radości co niemiara.
chlap, chlap |
Kilka balonów zawiesiłam nad głową Młodego i poprzekłuwałam igłą w kilku miejscach na palcach. Po naciśnięciu delikatnie pryskała woda. Wyglądało to faktycznie jak dojenie krowy. Młody dodatkowo machał tymi rękami,miział się po twarzy, naciskał, a potem obrywał i wrzucał do wody. Spontaniczna zabawa, a wyszła fajnie. Iza dziękujemy za zmotywowanie do działania :)
Ależ ten chłopiec ma kreatywną Mamę:) Nic dziwnego, że wygląda na najszczęśliwsze dziecko na całym osiedlu!!!
OdpowiedzUsuńKreatywną jak kreatywną, kochającą przede wszystkim. Na szczęście nie on jeden, znam drugiego takiego, który też dla swojej Mamy jest oczkiem w głowie. I to są szczęśliwe dzieci - kochane. nie?
Usuń