Wykonaliśmy sobie kamienie do opowiadania historii.
1. Pierworodny podaje mi kilka kamieni - ćwiczymy przy tym podaj, dziękuję i ja opowiadam historyjkę. Czasem są to dwa kamienie, czasem dziesięć. Niezły trening dla mojego mózgu. Służą nam one też do innych celów.
2. Najprostsza zabaw, to on podaje i kamień albo wskazuje, ja nazywam przedmiot, czasem mówię o kolorze, wydaję dźwięk, pokazuję co to robi.
3. Klasyfikujemy - znów więcej robię ja, młody obserwuje i podaje mi kamienie. Daje mi np. biedronkę, to dorzucam do grupy czerwonych, misia do brązowych itp. Klasyfikujemy też,np. na pojazdy, na zwierzęta.
pojazdy |
rzeczy z czerwonym elementem |
ludzie - bez piłki oczywiście |
4. Często też, co jest ulubioną zabawą po prostu bierzemy kamyki i rzucamy nimi, sypiemy.
5. Używamy jako materiału budowlanego albo jako śmieci do zabaw z wywrotką albo śmieciarką.
6. Wrzucamy do formy na muffiny albo do innego pojemnika ćwicząc paluszki.
7. Bawimy się w ence pence, w której ręce.
8. Coś jeszcze wymyślimy:)
Zabawka jest fajna, bo jest ponadczasowa. Łatwo ją zabrać w nowe miejsce, użyć w podróży, zajmuje mało miejsca. Jeśli część obrazków się znudzi,można je wymienić. Z czasem, kiedy już dziecko zacznie mówić, można jej używać w sposób bardziej zaawansowany, włączyć malucha w malowanie. Można nazywać przedmioty w innych językach. Można napisać część wyrazów, np. mały, ciężki i kazać dziecku dobrać pasujący obrazek - np. do mały - dom, do ciężki - słoń. Można kamykami rzucać do celu, można łapać je stopami. Można układać z nich szeregi, liczyć, układać kształty. Pomysłów jest co niemiara. Zatem do dzieła, malujemy kamyki :) Malowaliśmy je farbami akrylowymi, kontury robiłam pisakiem do płyt CD, a następnie zalakierowałam. Można pomalować też tło na biało, a potem, po wyschnięciu malować zwykłymi farbami, flamastrem, czy cienkopisami. Wypróbujcie różne narzędzia, zobaczycie co Wam odpowiada. My za rok poszukamy większych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz