niedziela, 11 grudnia 2016

Okienne malowanie

Święta niedługo, część z nas lubi myć okna, część nie, niektórzy myją je przed Świętami, inni nie. Ale jeśli chcielibyście je umyć, a trudno Wam się zmotywować do tej czynności, polecam tę zabawę. Podobny patent mam w przypadku łazienki. Wystarczy dać dziecku farby i niech maluje po szybie, potem już siłą rzeczy będziemy musieli sprzątać.
My do malowania użyliśmy pianki do włosów, zabarwionej barwnikami. Pianka do golenia jest lepsza, bardziej gęsta, ale akurat Tatuś jej nie używa, więc w domu nie mieliśmy.

Zdjęcia są tylko z początku twórczości, kiedy jeszcze pojawia się "Mamo narysuj mi...". Potem była twórczość własna i swobodne mazianie po szybie, mieszanie kolorów, obserwacja jak się rozpływają. Mama czuwała tylko nad czystością ścian i mebli, brak czasu na zdjęcia.
Można zapytać co nam daje takie malowanie? Nie można normalnie po kartce malować? Można, ale kartki czasem się nudzą. Nasz Pierworodny generalnie nie przepada za takimi aktywnościami, woli samochodzikami jeździć niż malować. Ta forma jest dla niego zachętą. Po drugie mamy tu inną fakturę niż kartki, śliską powierzchnię, w dodatku przezroczystą, więc efekt jest ciekawszy, kiedy światło przebija się przez szybę. Poza tym malowanie powierzchni pionowej wzmacnia nadgarstek, obręcz barkową, przez co ćwiczymy i motorykę małą i dużą. No i najważniejsze, jest to o wiele fajniejsza zabawa dla malucha. A na koniec my zyskujemy czyste okna, a dodatkowo pomocnika do sprzątania.

3 komentarze: