Jest kilka powodów:
1. Rozwój manualny - małe dzieci jedynie chlapią wodą, grzebią patykiem, starsze robią kotlety z błota, lepią mosty, tamy. To nic innego jak ćwiczenie rąk, przygotowanie do pisania. W innym wydaniu niż nudne kredki. Same skoki po kałużach usprawniają całe ciało, mamy więc lepszy rozwój ruchowy, lepsza koordynację, a przez to też większą szansę, że jeśli duże grupy mięśniowe są dobrze wyćwiczone, to te małe też będą.
2. Układ nerwowy i wrażenia sensoryczne - to niezapomniane wrażenia dotykowe, potrzebne nam w poznaniu świata, wiele poznajemy przez dotyk. I może nie zdajemy sobie sprawy, ale ten dotyk ważny jest też przy pisaniu, musimy wiedzieć jaki ma być nacisk na narzędzie, jak ułożyć je w dłoni.
3. Relaks i odprężenie - śmiech to zdrowie, a brudne dziecko to szczęśliwe dziecko.
4. Zdrowie - udowodniono, że zbyt sterylne środowisko sprzyja alergiom, dlatego tak duża plaga ich jest obecnie. Dzieciom nie pozwalamy się brudzić, bo wydaje nam się, że zachorują od tego. Jest dokładnie odwrotnie. Mały organizm uczy się walczyć z zarazkami, buduje odporność. Poza tym to niezłe hartowanie, trochę zabaw z zimną w końcu wodą i jesteśmy zdrowsi.
Dlatego pozwalajcie dzieciom na to. Nie bójcie się, że wróci mokre do domu. Wróci też szczęśliwe. A jeśli jest odpowiednio ubrane, to nawet nie wróci mokre.
A po deszczu polecam też inne ćwiczenie manualne, rysowanie na ławkach pokrytych kroplami. Maluchy niech je łącza, rozsmarowują, a starszaki niech narysują proste figury.
Mama też lubi rysować deszczem |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz