Dziś w naszym kalendarzu adwentowym pojawiły się cztery gwiazdki śniegowe, jako zapowiedź wykonywania słoiczków bajkowych.
Wykonywałam je dawno temu, kiedy byłam mała, jako namiastkę kupnych, teraz wykonaliśmy to wspólnie z Dziecięciem. Przy okazji stworzyliśmy świąteczną dekorację, nietypową, a miłą dla oka, dłoni. Jest w tym patrzeniu na nią coś odprężającego, coś kojarzącego się z dzieciństwem, gdzie wszystko było magią. Najpierw wszystko przygotowaliśmy, czyli wodę, glicerynę, brokat, gwiazdki śniegowe zalaminowane, figurki przyklejone do wieczka klejem na gorąco, słoiczek i taśmę ozdobną.
I przystąpiliśmy do działania. Młody nalewał wodę do słoiczka, glicerynę, wsypał obficie brokat. Po tym zakręciliśmy słoik, ozdobiłam taśmą i gotowe.
Zdjęcie nie oddaje uroku tych słoiczków, kto nie zna, zapomniał o takich słoiczkach przypominam i odświeżam temat.
Wygląda naprawdę uroczo :) Już słyszę szybsze łomotanie serca mojego małżonka, który się lęka o wylanie zawartości nawet z normalnie zakręconego słoika :D
OdpowiedzUsuńO rany, myślałam, że tylko mój taki przewrażliwiony :)Zawsze można klejem posmarować od wewnątrz i na stałe nakrętkę przymocować. Według mnie zaś, jak się wyleje to się wytrze i zrobi nowe :)
OdpowiedzUsuń