Pokazywałam Wam kiedyś nasze ogrodowe konstrukcje, raz na jakiś czas ulegają one zmianom.
Domek najpierw zyskał dach, stał się bazą, namiastką statku pirackiego, rakietą, z czasem zaczął bardzo fascynować chłopaków, jako miejsce wspinaczkowe, wobec tego zamontowałam im dwie deski na górze, żeby mogli na nich siadać. Mają teraz znakomite bocianie gniazdo do obserwacji nadciągających wrogów.
Całkowitą nowością na naszym dzikim terenie okazał się samochód. Wykorzystałam do niego skrzynki z naszego warsztatu, o który pisałam tu. Poza tym wykopałam na nowo opony i umieściłam po bokach pojazdu, do tego kierownice, lusterko i można jechać.
Od samochodu do domku prowadzi deska, potrzebna jest zwłaszcza dla mniejszego, żeby wspinać się na dach, ale i dla starszaka, jeśli chce nie dotykając ziemi chodzić po statku, bo w dole rekiny straszą.
Samochód może też służyć do ugotowania na nim obiadu.
Dzięki kuchni mamy mnóstwo garnków, chłopaki ostatnio ustawiali je według wielkości i chodzili po nich, jak po ścieżce, Potem starali się mijać, kombinowali, jak nie spaść, a na koniec urządzili sąsiadom koncert, grając na garnkach. Nie wiem czy wiecie, ale garnki mogą być dużym i małym potworem, duży garnek skacze i łapie mały garnek.
Największą frajdę mojej młodzieży sprawia z całej konstrukcji dół w ziemi, miała tam powstać piaskownica. Chłopaki siedzą tam i robią wykopki, szukając jądra ziemi, zalewają go wodą, robią wodospady, skaczą przez niego, układają deski do przechodzenia, i wiele, wiele innych. Zwykły dół, a tyle radości.
I wiecie, co jest najfajniejsze, koszt tej konstrukcji. Kosztował nas tyle co wkręty i kątowniki. Blachy, deski, skrzynki, opony, mamy znalezione lub od kogoś. Farbę znalazłam w piwnicy dziadka, przeterminowana jest od 4 do 6 lat, i jest do metalu, ale czy mi to przeszkadza? Kierownice i inne elementy samochodu, też mamy od kogoś, także, nawet, jeśli nie korzystaliby z domku, nie byłoby i żal wydanych pieniędzy. Na szczęście ich wyobraźnia jest ogromna i wykorzystują bazę do wszystkiego. Zastanawiam się tylko jak długo wytrzyma ta biel ścian :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz