Jak je zrobić? prosto, gotujemy makaron, a potem do woreczków, takich z zapięciem dajemy barwnik, wkładamy makaron, mieszamy i gotowe. Potem trzeba go tylko wyjąć, by wysechł ciut. Nie za długo, bo jak to makaron zrobi się twardy. no chyba, że zależy wam na łamaniu nitek, wtedy można go utwardzić.
Starszak może już bardziej zadaniowo podejść do materiału, wystarczy dać mu szczypce i może przekładać makaron, ćwicząc dłoń, może utrwalać kolory, przewozić makaron samochodami, karmić lalki, ale tak czy inaczej będzie to zabawa sensoryczna. Makaron jest śliski, początkowo dzieci mogą mieć opór, by włożyć w niego ręce, babrać się. Ale po jakimś czasie im przejdzie. Co my robiliśmy z makaronem jeszcze?
Popatrzcie na zdjęcia. Tu utrwalaliśmy kolory, wkładając kolorowe spaghetti do odpowiedniej miseczki, przy okazji podzieliliśmy sobie kolory na sylaby.
Potem nastąpił moment twórczej aktywności, też połączonej z utrwalaniem kolorów. Zbudowaliśmy tęczę. Ja zaczynałam pas, Młody kończył.
Próbowałam go zachęcić do odwzorowywania prostych kształtów, krzyżyka, domku, czy sekwencji nitek (niebieska, czerwona, niebieska, czerwona), ale zdecydowanie wolał przerzucać makaron i doświadczać go.
Stanęło na stworzeniu koła i oczywiście w ruch poszły samochody.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz