Dawno nas nie było, a to za sprawą pojawienia się na świecie potomka nr 2. Niestety czas, żeby opublikować cokolwiek na blogu został zabrany. Kiedy jeden maluch śpi, drugi przestaje, a wieczorem solidarnie zasypiamy wszyscy. Dziś w ramach projektu Dziecko na Warsztat się zmobilizowaliśmy. Zabawy, jakie proponujemy są akurat na nasze czasowe i siłowe możliwości.
Pierwsza rzecz, jaką udało nam się zrobić, to malować po szybach, Czytając Misia Uszatka, mieliśmy fragment o mrozie i malowaniu przez niego na szybach.
Dlatego też postanowiliśmy pobawić się podobnie. Jakiś czas temu kupiłam za grosze stare okna, będą do dekoracji domu, ale wykorzystaliśmy je do malowania po nich. Mama próbowała malować co możemy zobaczyć za oknem, Dziecię łączyło kolory i po prostu maziałao. Efekt jak widać.
Druga zabawa to działalność sensoryczna. Wykorzystałam lustro i kulki do kwiatów i szklane (szklanych samych miałam za mało).
Rozrzuciliśmy je po tafli, uprzednio zabezpieczając brzegi taśmą, żeby nie uciekały. Obserwowaliśmy jak pięknie wyglądają na lustrze, jak się odbijają od niego.
Potem nastąpiła zabawa kulkami, przesuwaliśmy po nich dłońmi, turlaliśmy po tafli, układaliśmy wzory, dzieliliśmy kolorami, a później i tak skończyło się tradycyjnie na zabawie samochodami i ładowaniu kulek na ciężarówkę.
Na koniec było to co tygrysy lubią najbardziej, czyli robienie psik psik płynem do szyb i mycie lustra. Młody to uwielbia.
Na koniec została nam zabawa, działalność plastyczna. W zasadzie zrobiliśmy to już dawno, na początku miesiąca zaraz, kiedy na ulicach było mnóstwo liści. Ozdobiliśmy sobie butelkę, nabrała dzięki temu jesiennego klimatu. Młody z pasją oklejał ją liśćmi, co jest ciekawe, bo ostatnio wszelka aktywność plastyczna leży, istnieją tylko samochody.
Z dwójką dzieci nie jest łatwo ;-) wiem coś o tym ;-)
OdpowiedzUsuńMalowanie na szkle zaliczone :-) i kuleczki widzę zastosowane :-) można wiele ciekawych wzorów układać :-))
oj nie jest, ciężko znaleźć czas, żeby mniejsze spało, starsze miało ochotę, a mama akurat nie musiała nic gotować, prać czy sprzątać. A i, żeby się chciało jak mi się nie chce, ale bierzemy się za działania, nie ma to tamto :)
UsuńJakie świetne zdjęcia kulek na szybie! Świetny pomysł z włączeniem lustra, chyba skopiujemy. Moja sensoryczna DemOlka będzie miała wyzwanie. :)
OdpowiedzUsuńkulki fajnie wyglądają rzeczywiście, ja żałuję, że fascynacja Młodego dłużej nie trwała i wolał jeździć samochodami niż układać wzory, ale cóż, chłopak w końcu
UsuńMoże podeślesz do mnie synka co by okna na święta mi umył skoro tak lubi ;-)
OdpowiedzUsuńA bardziej poważnie to jak zawsze fajnie bawicie się :-)
podeślę, bo uwielbia to robić :) my mamy już kilka umytych dzięki jego chęci. sama bym sie nie zmotywowała
UsuńSzklane paciorki i inne błyskotki na szkle, to znakomita zabawa. Moje dziewczyny też ją kochają. A zabawa z oknem, świetna sprawa.
OdpowiedzUsuńzabawa sensoryczna wymiata!
OdpowiedzUsuńwymiata i dobrze, że sa odkurzacze na świecie, rozgniecione kulki to jest to :)
UsuńPomysł z lustrem- genialny :D Muszę się tak pobawić z moimi Smykami :)
OdpowiedzUsuńkoniecznie, fajnie na dworze wychodzą takie układanki, jak odbija się niebo albo drzewa
Usuń