Jeśli dany kolor mamy na planszy, kładziemy go w odpowiednim miejscu. Jeśli nie, odrzucamy. Jeśli korki się skończą, a nikt nie zapełni wszystkich pól, wrzucamy z powrotem odrzucone elementy. Grę wygrywa ten, kto pierwszy ułoży cały obrazek.
Proste, prawda? Młodemu się nawet spodobało. Zasady załapał od razu, potrafi czekać na swoja kolejkę. Dodatkowo utrwalamy kolory, liczenie, określamy ile i jakich kolorów brakuje, stosunki przestrzenne, nad, obok.
Drugą naszą zabawką plastikową, zrobioną na szybko w chwili natchnienia, są dwa kubki plastikowe. Na nich narysowałam: na pierwszym - drogę dla samochodów, na drugim - samochodzik. Zabawa polega na kręceniu kubeczkiem, tak by samochód jechał po drodze.
Kiedyś widziałam podobną zabawkę złożoną z czterech kubków, na jednym była twarz, na drugim elementy twarzy (nos, oczy, uśmiech lub inna mimika), na trzecim ubrania i na czwartym fryzury. Ja wyszłam ku zainteresowaniom Młodego, samochody to jest to. Przy okazji tej zabawki uczy się kręcenia kubeczkiem, doskonali ruch ręki, zamykanie i otwieranie, precyzję, koordynację wzrokowo - ruchową.
Trzecią naszą propozycją jest zabawka, do której wykonania natchnęła mnie szczoteczka do zębów. Na niej jest smok, a do smoka doczepiony jest plastikowy płomień na przyssawce.
Pewnego razu doczepiliśmy ten płomień do plastikowych klocków i dorobiliśmy sobie płomieni. Płomienie są zalaminowane - laminat to też plastik, więc wpisuje się w tematykę.
Przyczepiłam je na taśmę dwustronną do spinaczy, niestety klej na ciepło nie trzyma się plastiku na spinaczach i laminacie i elementy odpadają w zetknięciu z "delikatnymi" rękami dwulatka. Najpierw doczepiłam tylko po jednym płomieniu, ale bez sensu to wygląda, lepiej zakryć cały spinacz.
Dzięki temu, że płomienie są na spinaczu możemy je przyczepiać do budynków z klocków, materiałów, samochodów itp. My bawimy się w strażaków, Młody przyjeżdża strażą i gasi pożar dmuchając - ćwiczymy układ oddechowy, a potem zabiera zgaszone płomienie - ćwiczymy chwyt pęsetkowy.
Twój synek też jest fanem strażaków :) brawo za pomysł
OdpowiedzUsuńchyba jak każdy mały chłopiec, dzięki :)
UsuńSuper pomysł :-)
OdpowiedzUsuńdzięki :)
Usuńświetne zabawy! i gratulacje maluszka!
OdpowiedzUsuńDzięki, maluszek to nie taki maluszek był 4300 żywej wagi :)
UsuńFajnie się bawicie, a pomysł z płonieniami świetny (y)
OdpowiedzUsuńdzięki :)
UsuńPłomienie rewelacja!! Muszę Norbertowi pokazać :-)
OdpowiedzUsuńno fajne są, czasami trzeba kombinować jak je przyczepić ale fajnie wyglądają
UsuńSuper myśl dla każdego strażaka :)
OdpowiedzUsuńdla małego i dużego, straszak nawet lepiej fabułę zabawy opracuje
UsuńStrażak sam,pomysł mi się podoba.
OdpowiedzUsuńMojemu młodemu też, już chyba wszystko się paliło u nas
Usuńfajna, prosta zabawa! muszę wypróbować z moją pociechą!
OdpowiedzUsuńpolecam :)
Usuńświetny pomysł! gra bingo baaaardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuńnam też, prosta, szybka i fajna
Usuń