czwartek, 30 maja 2019

Buszowe urodziny

Znów przekonałam się, jak ważne jest pytanie dzieci o to czego chcą. Wówczas potrafią nas mocno zaskoczyć. Tak nasz pierworodny, kiedy zbliżały się jego 5 urodziny, zdziwił mnie. Byłam na sto procent pewna, że kiedy zapytam, jakie chce urodziny, to odpowie, że z dinozaurami. A tu zonk, chciał buszowe :)

I zgodnie z jego życzeniem, takie zrobiliśmy. Lista życzeń obejmowała jeszcze tropienie, mapę i zadania, więc wszystko to wpletliśmy w zabawę. Młodzież została zaangażowana w dekoracje, wycinanie i przyklejanie elementów do ścian. Zrobiliśmy coś ala palmy, tak by było zielono, tropikalnie. Na sznurkach porozwieszaliśmy liany. Napis, a raczej każdą z liter wycięłam z wydrukowanych na A4 wzorów skór zwierząt.

Gości powitało ostrzeżenie, że wchodzą na własne ryzyko i informacja o buszowych urodzinach.  Na podłodze nakleiliśmy ślady zwierzęce.
Do tego zrobiłam tematyczne smakołyki - ciastka małpki, z kawałków ciasta czekoladowego, polanego lukrem ułożyłam zebrę, były żelki w kształcie owoców, sałatka owocowa, tygrysie mandarynki, no i oczywiście tort był w kształcie małpki.



Zabawy, jakie zaproponowaliśmy gościom to:
1. Wykonanie opasek zwierząt - przygotowałam paski w odpowiednich kolorach i elementy do doklejenia do nich. Tak powstał tygrys (czarne paski i uszy doklejone do pomarańczowej opaski), słoń (trąba i uszy na szarej opasce), zebra (czarne paski i uszy na białej opasce), krokodyl (zielona paszcza i zęby), papuga (oczy i piórka na różowej opasce) i żyrafa (różki i te ciemniejsze placki). Zrobiliśmy sobie wspólnie zdjęcie. A potem pobawiliśmy się w podchody.

2. List od małpki FIK Mik -Z czasów dawnych mieliśmy pchacza, drewnianą małpkę, wykorzystaliśmy ją teraz w naszej zabawie. Odczytaliśmy list, w którym małpka prosi o podrzucanie solenizanta go góry, wiwatowanie na jego cześć, i w którym opisuje jak ma przebiegać dalsza zabawa. Zadaniem dzieci było tropienie obrazków zwierząt rozwieszonych w różnych miejscach i wykonanie zadań, w tym posiłkowanie się mapą.
- pierwsze z nich było jeszcze w domu, w korytarzu rozrzuciliśmy gałęzie, dzieci miały przedzierać się przez nie niczym przez busz.

-skoki po kamiennej ścieżce, tak by nie wpaść do wody, gdzie czyhają krokodyle.
-dogonienie złośliwej małpki - w tę rolę wcielił się tatuś i zabranie jej kartki z zadaniem, które sobie przywłaszczyła.
-nauka piosenki "W dalekiej Afryce"
-odnalezienie węża w buszu i niespodzianek.


Niespodziankami dla dzieci były alony i figurki zwierząt. Solenizant był bardzo zadowolony a to najważniejsze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz