Ostatnio chłopaków roznosiła energia. Non stop skakali, w dal, wzwyż, z mebli, przez siebie itd. No i kiedy Starszak w przerwie stwierdził, że chce narysować swoje stopy, przypomniałam sobie tę zabawę.
Zostało mi trochę kolorowych samoprzylepnych kartek, więc szybko odrysowaliśmy stopy Pierworodnego i wycięliśmy. Potem przykleiłam je do podłogi i tym samym mamy skoczny tor. Nie ma chwili, żeby ktoś wchodząc do kuchni, nie poskakał sobie chwilę. Chłopaki skaczą i skaczą, ćwicząc dodatkowo precyzję w stawianiu stóp, równowagę, koordynację. A także łączymy to z liczeniem normalnym, dwójkami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz