Krótka instrukcja |
Zwierzaki Granny mają porządne, grube kartoniki, wytrzymały próbę rączek i wyrastających ząbków. Na nich, jak sam tytuł podpowiada, są zwierzątka. Każde na tle innego koloru.
Tzw. mydełka |
Warianty gry
To co najbardziej mi się podoba, to właśnie owe warianty. Pozwalają one na grę zarówno maluchowi, jak i starszakowi. I jeden i drugi nie będzie się nudził, nie zniechęci się za łatwym lub za trudnym zadaniem. Dla dwulatka gra polega na dobieraniu do siebie takich samych zwierząt, tak by stworzyć jak najdłuższego węża. Dziecko naturalnie chce tworzyć budowlę ciągłą, czyli linię prostą, uczy się dopiero, że można zakręcać, działać w pionie, poziomie, na boki. Kiedy to odkryje, fascynacja jest ogromna.
Czego uczy się w ten sposób? Bo o to chodzi, by gra, była nie tylko zabawą, ale i doskonaliła różne umiejętności. Jak to w grach ćwiczymy tu koncentrację, uwagę, ale dodatkowo rozwijamy spostrzegawczość, motorykę małą, rozwijamy dziecko poznawczo - poszerzamy słownictwo, uczymy kolorów. My dodatkowo uczymy się liczyć - do trzech najczęściej lub czterech, ale zawsze coś. Dziecko opanowuje pojęcie para, taki sam. Uff trochę tego jest. Taka pierwsza gra wprowadza do przestrzegania zasad, czekania na swoją kolej, zwłaszcza, jeśli bawimy się wspólnie z maluchem i układamy na przemian kartoniki.
Nasz zamknięty wąż |
Starsze dzieci gra uczy logicznego myślenia, czasami ułożenie jednego kartonika skutkuje pozbyciem się kilku następnych, ale jeśli nie pomyślimy i ułożymy niewłaściwy kafel, zablokujemy sobie ruch.
Szczerze, na początku byłam sceptyczna co do tej gry, takie zwykłe domino? Co w tym fajnego. Ale z czasem przekonałam się, że prosta gra daje wiele możliwości.
Liczymy do czterech |
Post bierze udział w projekcie:
Dziękuję wydawnictwu Granna za egzemplarz do recenzji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz