Już od jakiegoś czasu nasz Pierworodny dopominał się o fajną kąpiel. Dawno takiej nie było, więc obiecałam, że zrobię. Cały czas coś wypadało, ale w końcu się udało.
Pomalowałam ściany plakatówką na biało - gwiazdki, drzewka zaspy. Brzeg wanny posypałam wiórkami kokosowymi w wannie umieściłam połamany styropian. Na brzegach jeszcze umieściłam niebieskie kamyczki, a obok bałwanka. Dodatkowo mikserem spieniłam wodę z płynem do kąpieli, żeby było więcej piany i zasp.
Synowie byli zachwyceni, Starszak pięknie podziękował "Mamusiu dziękuję, że mi zrobiłaś taką niespodziankę". Wniosek jest jeden, fajnie, że można co zrobić co cieszy dzieciaki, tak prosto, szybko, tanio.
Co robili z tym? Tradycyjnie Pierworodny wziął samochód, jeździł po zaspach, zasypywał samochód, brał go na prom ze styropianu i przeprawiał na drugą stronę.
Młodszy łowił niebieskie kamyki, specjalnie zrzucał je do wody i łapał w wodzie, podobał mu się też styropian, przyklejał go do ścian i zrzucał, dzielił na mniejsze kuleczki. Potem musiałam mu go zabrać, bo zaczął gryźć.
Miał też wielką frajdę z rozmazywania farby na ścianach i malowania po swoich stopach pędzlem. Starszaka też do tego nie trzeba było zachęcać, tyle, że on wymalował się cały białą farbą, twierdząc, że jest bałwankiem śniegowym.
Wspólnie pośpiewaliśmy piosenkę o padającym śniegu, podczas, gdy sypali sobie wiórki na głowy, jako płatki śniegu. Obaj nie mieli najmniejszej ochoty na wychodzenie.
Zapytacie i powiecie ile to sprzątania potem, po co taka zabawa? Ano po to, żeby rozwijać dzieci wielozmysłowo (tu mamy węch, dotyk, smak, słuch). W zabawie doświadczają różnych faktur, ich ciało non stop doświadcza różnych bodźców (skrzypienie styropianu,przyklejające się wiórki, malowanie zimną farbą po zimnych płytkach), a jednocześnie przez zabawę dzieci uczą się, poznają świat - wprowadzamy kolor biały, rozmawiamy o śniegu, krach lodowych (zwłaszcza maluch uczy się słów typu:zaspa, śnieg, bałwan, kra itd.). Dodatkowo ćwiczymy motorykę małą, malowanie po ścianach, po sobie, to doskonałe ćwiczenie, mamy dużą powierzchnię, ręka pracuje, podobnie jak przy dzieleniu styropianu czy łapaniu wiórków maluchy ćwiczą palce. A czy jest dużo sprzątania? Trochę tak, ale np. my nie musieliśmy za bardzo myć ścian na koniec Starszak dokładnie pędzlem i kubeczkiem zrobił to za nas. Tak długo pędzlem nie malował on nigdy. Zachęcam do spróbowania.
Kąpiel sensoryczna to bardzo ciekawy pomysł na zabawę z dziećkiem :)
OdpowiedzUsuń