Leżąc sobie leniwie w pewne popołudnie, kiedy chłopaki znudzeni, kłócili się niemiłosiernie, wpadłam na pomysł, jak uatrakcyjnić im zabawę. Wyciągnęłam stary obrus, za małe bluzki, wykroiłam elementy, przyszyłam i gotowe. Po 2 godzinach zamek był gotowy, a chłopaki mogli już ratować księżniczkę przed złym smokiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz