Urodziny z Zygzakiem Mcqueenem

Dawno nas nie było niestety, drugie dziecko wyczerpuje moje siły, laptop, wgrywanie zdjęć, czy nawet robienie ich podczas zabawy, to nie jest to o czym myślę. Ale postaram się nadrobić nasze ostatnie aktywności.
Zaczną od urodzin naszego trzylatka już i dekoracji, jakie poczyniliśmy. O pierwszych urodzinach mogliście czytać tu, teraz już trzecie.

Tym razem, jako że Pierworodny jest fanem aut, w sklepie czeka co miesiąc na gazetkę ze Złomkiem, McQueenem i ekipą z Chłodnicy Górskiej, postarałam się o takie dekoracje. Wiedziałam, że mu się spodobają.
Powycinałam z gazetek obrazki, zalaminowałam i mieliśmy ozdoby do muffinek do wbijania.

Poza tym nakleiliśmy na ściany plakaty, też z tych czasopism. Na stole położyłam czarny obrus, dość nietypowy, na to Tatuś nakleił białe pasy i tym samym uzyskaliśmy efekt jezdni. Podobnie ozdobił szafkę, która przy okazji trochę ukrył.A tu mamy Mańka z ładunkiem :)

Nad stołem zawisła girlanda urodzinowa, w pasującej kolorystyce, po bokach mieliśmy sygnalizatory z balonów. Na drzwiach do domu i nad stołem zawiesiliśmy chorągiewki, takie z wyścigów, wydrukowałam szachownicę i powstały fajne ozdoby.

Ale najfajniejszą dekoracją okazał się Złomek. Wycięty z kartonu i pomalowany odpowiednio. Kartonu kiedyś używaliśmy do odciskania śladów dinozaurów tu. Dzięki temu po pomalowaniu brązową farbą, Złomek uzyskał czarne przetarcia i wygląda bardziej klimatycznie. Żeby mógł stać z tyłu przykleiłam po bokach pudełka, z każdej strony jedno, dzięki temu stoi samodzielnie bez oparcia.

Złomek służył nam jako fotobudka na urodzinach, a obecnie jest samochodem do zabawy. Moje Dziecię dodatkowo wymyśliło sobie, że może podłączać do niego zepsutą ładowarkę i trzymając drugi jej koniec śpiewać, dzięki temu ma radyjko samochodowe. Wyobraźnia jest przecudowna.
No i na koniec nasz tort.

Dziękujemy wszystkim gościom za przemiłą zabawę, nasz Syn był bardzo zadowolony i już czeka na urodziny za rok.
I wiecie uwielbiam takie urodziny, domowe, z gośćmi, których znamy i lubimy.