Przygotowałam trzy naczynia, z czystą wodą, pianą i basenik.
Sercem zabawy była piana - kto jej nie lubi? Ale nie była to taka zwykła piana - ale tęczowa. Wymieszałam mydło w płynie z wodą - mało wody, dużo mydła - nie podam szczegółowo ile czego, bo robiłam na oko.
Potem wymieszałam mikserem - dość długo, żeby piana była dostatecznie stabilna.
Potem dołożyłam barwniki spożywcze i mieszałam wykałaczkami. Możemy też na pianie stworzyć obrazek, zabarwić na jeden kolor, dwa, możemy dać dzieciom białą pianę, by same barwiły. Wszystko od nas zależy.
A potem należy zostawić dzieci i dać im czas swobodnej aktywności.
U nas piana fruwała po całym ogródku, Młody smarował nią siebie, sprawdzając jak barwi, mieszał i dmuchał na nią, rzucał i skakał po niej, chcąc ją zlikwidować, wskakiwał do czystej wody i zmywał ją z siebie, zanurzał samochody, patrzył jak się mieni na słońcu, no słowem wyżywał się artystycznie w sposób zupełnie dowolny.
Fajna wakacyjna zabawa :-)
OdpowiedzUsuńoj fajna, dla małych i dużych
UsuńCiekawe
OdpowiedzUsuń:) zachęcamy do wypróbowania, jak będziemy starsi będziemy malować po pianie, to będzie jeszcze ciekawsze
Usuń