Zimowa zabawa na 1,5 godziny!!!!!

Pierwszy raz zdarzyło mi się podczas zabawy z moim Dziecięciem, że powiedziałam ja pierwsza pas, mam dość, nudzi mi się. Było to wczoraj, kiedy zrobiliśmy sobie kolejną zimową masę.

Tym razem wymieszaliśmy mydło w płynie z mąką ziemniaczaną. Masa jest cudna, bieluteńka, mięciutka, delikatna, a do tego pachnąca. Zdecydowanie wolę tę, niż z pianki do golenia. Najpierw bawiliśmy się taką breją, gdzie było więcej mydła niż mąki.

Potem zagnietliśmy bardziej plastyczną masę. Gdybyśmy dodali więcej mąki byłaby jeszcze bardziej krucha. Młody siedział przy niej 1,5 godziny. 20 miesięczne dziecko! Siedział, odrywał kawałki masy i doklejał, chował rękę i wyciągał z masy, dziobał palcem, rozrywał na kawałki, robiliśmy węże i rozciągał je, wkładał w nią różne przedmioty, kroił nożem, łyżką i widelcem.

Potem dosypaliśmy brokatu, żeby śnieg się błyszczał.Użyliśmy naszych drewnianych bałwanków, wkładaliśmy je w masę i wyciągaliśmy, Młody chował saneczkarza i wyciągał, podobnie niedźwiedzia. Potem ulepił SAM górę i zjeżdżał z niej saneczkarzem i bałwankiem.

No istne szaleństwo. Nie wiem co go tak urzekło akurat w tej masie, ciekawa jestem ile by siedział z nią jeszcze.Masę zapakowaliśmy, dosypiemy jeszcze brokatu i znowu będziemy używać.